Witam. koledzy przepraszam bo na pewno było już wiele postów, ale trochę mi się spieszy i nie bardzo mam czas szukać ;/
Jadę sobie wczoraj normalnie moją JTD 110 KM, stanąłem na stopie, ruszam i nagle czuje, że przy 1800/2000 coś mnie trzyma i nie umie bardziej jej wkręcić. Powolutku, powolutku nabierała obrotów. Pod domem spojrzałem, a tu pęknięcie w rurze, która idzie od turbiny do silnika, tak z 10cm od silnika. Dzisiaj to połatałem, tylko że na obecną chwilę nie mogę jechać, bo jeszcze chyba siedzi we mnie alk. W związku z tym chciałem na wszelki wypadek zapytać, czy coś jeszcze może być przyczyną takiego stanu? Dodam, że jak wciskam gaz to nie widzę, żeby za mną się kopciło. Acha jak operuję gazem to słyszę specyficzny delikatny świst (to chyba objaw, że turbina działa?). A jeszcze pytanie, czy po takiej awarii trzeba w jakiś sposób resetować jakieś ustawienia?