Witam wszystkich forumowiczow !
Mam chyba duzy problem ,chodzi o to ze gdy dzis jechalem sobie na stacje diagnostyczna o ZGROZO ,po niedawnej wymianie calego zawieszenia za 4200 po rabacie -36% i nie wliczajac robocizny...
Doznalem poteznego szoku bo gdy z lewoskretu chcialem juz wjezdzac na kanal probowalem z biegu jalowego wlaczyc jedynke.. a tu wajcha zamarla jakby ja zamorowalo,nie moglem juz wsadzic ani jedynki ani dwojki , inne biegi dzialaja bez problemu. Ciekawe ze wczesniej nie mialem problemow ze skrzynia czyli zgrzytow ani ciezko wchodzacych biegow a tu nagle takie cos.. i to u wjazdu na kanal stacji diagnostycznej ;-( Dzwignia wogole nie odchyla sie w lewo z biegu jalowego w inne strony chodzi bez problemow ,gdy odpielem linki od skrzyni, dzwignia ruszyla czyli mozna wykluczyc wade lub awarie dzwigni oraz innych mechanizmow az do skrzyni... CHYBA
mechanicy strasza kolejnymi tysiacami wlorzonymi w to autko... mowia ze trzeba rozebrac pol samochodu zeby sie dobrac do skrzynki ,nie mowiac o naprawie a moze i wymianie na nowa.
RATUJCIE!!!!!!!!!!!!!
Przesowka?
Synchronizator?
Wodzik?
moze to tylko sie jakos przyblokowalo i najdzie spowrotem... nie chce sprzegla pilowac na trzecim biegu bo bedzie kolejne pare tysia:-(