witam,wiem ze tematów bylo sporo ale jakoś nie znalazłem zbliżonego do mojego przypadku.A wiec tak oto co sie stało,jakieś 2 miechy temu rozleciała mi sie spreżynka pod pedałem sprzegła,ale poczytałem i chłopaki pisali ,że raczej można jezdzic bo oni też tak mieli i sie nic nie działo wiec ok.Ale od jakiegoś miesiaca zaczeło mi strasznie kiepsko łapac sprzegło na wcisnietym na maxa pedale i tak ciezko bylo bieg wrzucać,pojawiło sie pulsowanie jednostajne na pedale sprzegła,a teraz nawet jak wrzucałem bieg i sprzegło wcisniete było to i tak alfa chciała delikatnie jechać
,a wczoraj usłyszałem po wcisnieciu sprzegła takie tęęłł w okolicach silnika sprzegło zrobiło sie leciutkie,oczywiscie pedał nie opadł ani centymetr,ale ani nieda rady biegu wrzucic ani wysprzeglic,aha no i jak jezdziłem to nie slizgało wczesniej jak dostawała gazu to szła jak szalona,teraz jak jakos dojechalem do mechaniora to jak mi sie udało 4 wsadzic to tez sie rozpedzała normalnie,no ale masakra jest,autko 156 1.9 jtd 105km,265tyś km.zrobione 1999r.z góry dziekuje za jakies porady.