WitamOd miesiąca jestem posiadaczem Alfy 156 2.4 JTD Sportwagon. Niedawno pojawiły się problemy...mianowicie: auto podczas jazdy ma co jakiś czas 'dziury w gazie' na sekundę, po czym jedzie dalej bez problemu. Ostatnio pojawił się problem, że gdy silnik pracuje i się trochę rozgrzeje ni z tego ni z owego gaśnie po czym nie można go uruchomić. Pomaga dopiero zdjęcie rury i odpalenie go na plaka, po czym wszystko niby wraca do normy bo można go zgasić i odpali już sam, ale podczas jazdy tylko 1 bieg jakby miał turbinę, a reszta już nie. Jest zamulony i jedzie jak zwykły diesel bez turbo, ale turbina słychać jak pracuje. Poza tym strasznie dymi. Za mną widać tylko kłęby spalin. Na komputerze wśród wielu innych błędów wyskoczył czujnik położenia wału korbowego i przepływomierz, po czym błędy zostały wykasowane, a następnego dnia po podpięciu wróciła bodajże tylko przepływka...(nie wiem bo mechanik nic nie powiedział. Mówię co sam zdążyłem zerknąć). Auto polecono mi zostawić w warsztacie żeby mogli się zapoznać z problemem bo jak twierdzą: "nie wiadomo, musimy popatrzeć, pojeździć itd." zazwyczaj podczas napraw nie zostawiam auta tylko stoję przy nim, żeby mi nie wciśnięto później kitu, że co to nie wymieniono i zdarto ze mnie kasę. Moje pytanie wygląda następująco: Czy ktoś miał podobne problemy i czy była to wina przepływomierza czy czegoś innego, bo nosze się z zamiarem kupna takowego i wymianę na własną rękę. Dodam tylko, że coś mi podczas jazdy nie tak dawno wypadło pod buty...jakiś ogranicznik czy coś - wygląda jak jakaś śruba ze sprężyną, nie wiem czy to ma jakiś związek. Z góry dziękuję za pomoc.