Napisał
tomito
Nawet nie chcę pytać za ile tę 156-stkę kupiłeś... Pewnie nie spędziłeś w ogóle czasu na zapoznanie się z tym silnikiem na forum, problemami jakie mogą potencjalnie wystąpić. Auto na 90% dostawało solidnie w tyłek, były pewnie jakieś zaniedbania serwisowe i masz problem gotowy.
Kupując tak leciwe auto z TS'e podstawowe parametry jak ciśnienie sprężania, ciśnienie oleju czy zrzucenie miski olejowej i kontrola łożyskowania wału to mus. Wbrew bajkom co tu niektórzy wypisują Twin Spark to sportowy silnik do sportowej jazdy i tak jest przez większość traktowany, a już na pewno przez byłych użytkowników z zachodu skąd większość aut pochodzi. Po co komuś Alfa z TS jak miałby jeździć jak zawalidroga, zmieniać biegi przy 3000 rpm? No ludzie.... Większość kupowała te auta i cieszyła się silnikiem, prowadzeniem, pewnie nie rzadko widziały egzemplarze 200 km/h na blacie. Auta sprzedawano, gdy już za dużo trzeba było w nie włożyć, normalna kolej rzeczy na zachodzie Europy. Tu kupuje ktoś takie auto to niestety mus to sprawdzenie kondycji jednostki napędowej, skrzyni biegów. PODSTAWA w takich autach. Poczytajcie posty na forach Subaru, Hondy, Mitsubishi... panewka nie jest rzadkim wyrazem w postach. Tylko tam się nie okłamują... no jeżdżę Subarką jak na takie auto przystało, szlag trafił panewkę przy 120 tyś. km... trudno, wymienia i jeździ dalej, takie są wpisy. Na forum Hondy - kupujesz Legend używkę... remont kapitalny wlicz w cenę... krótko, tematycznie. Tym bardziej jak auto ma 2 czy 3 właściciela to już loteria.
Jakbym chciał się poturlać to bym sobie JTD kupił. Już widzę jak JTD regularnie dostający w tyłek jak TS dojeździ 200 tyś... no na pewno. Musie mieć niezła wiarę w takie bajki. Szlag trafi turbo, regeneracja wtrysków i masz koszt remontu generalnego TS'a. Wpisy typu... jeśli benzyna to tylko V6... a niebywało to przypadków zatarcia V6 mało ich to temat nieczęsty. Tylko tu nie ma się co rozpisywać, bo wiadomo że kaplica, po zawodach, remontować nie ma czego chyba że cudem wał ktoś zdobędzie. Podobnie JTD, czytam forum to wiem, był taki Jegomość co też tak próbował 156 2.4 JTD "but w podłodze"... to tłok zbierał z drogi. Ludzie robili TS'ami 200, 300 tyś. i nie było problemu. Trzeba jednak sobie zdawać sprawę, że te silniki w wieku 12, 15 lat o dodatkowo niepewnej, rzadko znanej przeszłości będą na pewno wymagały inwestycji aby bez obaw ponownie korzystać z ich potencjału. Tego nikt nie obejdzie i tu nie ma się co oszukiwać. Przez swoje bolączki konstrukcyjne nie są tak wytrzymałe jak ich 8v poprzednicy. Ale daleki jestem od ich demonizowania, jaki procent z tych którym się przytrafiła panewkowa historia ma auto od nowości? Ja też swoją kupiłem ze 115 tyś. na blacie i nie wiem jak poprzednik (na szczęście pierwszy właściciel) nią jeździł... może była cały czas katowana - "but w podłodze", może wymieniał olej co 20 tyś... może nie dolewał jak ubywało po ostrzejszej jeździe. Nie wiem tego, choć auto wydawało się w miarę pewne. Gdybym to tylko ja jeździł nią od nowości, serwisował z moją pedantycznością i bach - pada mi panewka po 120 tyś. to pewnie skłoniłbym się ku temu, że coś w TS jest konstrukcyjnie nie tak i fakt, silniki te nie są pewne. Ale jak większość ma auta używki po n-tym właścicielu i tak na dobrą sprawę to nie wiadomo co się z nimi działo to ciężko wyrokować czy ten TS to bubel czy też nie.