-Dziś ot tak przestały działać wycieraczki (przednie).
-Bezpiecznik cały.
-Płyn od spryskiwaczy leci.
-Pomyślałem, że spalony silniczek więc udało mi się kupić sprawny używany na miejscu na szrocie. Podłączył przy mnie i działa.
-Odkręciłem wszystko u siebie podłączyłem przed przykręceniem i nie działa.
Tak jakby nie dawało napięcia z kabla. Żadna prędkość nie działa - nic nie cyka.
-Rozebrałem pod kierownicą troszkę, poruszałem kablami i nic.
- Wyłączyłem zapłon, włączyłem zapłon i zaczęły działać (moje) wycieraczki.
-Ponownie wyłączyłem zapłon i włączyłem znowu i NIC, znowu nie działa. Drugi raz nie udało mi się ich uruchomić.
W czym problem? Wiązka kabli? Nic nie widziałem tam poprzycieranego w środku..
Jakieś pomysły panowie?
PS: mam nie lada problem, bo samochodem do pracy 40km dojeżdżam a dzisiaj po południu zaczęło padać.. Może jutro nie będzie to jakoś to będzie bez wycieraczek..w przeciwnym wypadku...nie wiem co...