Pracował bardzo źle. Po odpaleniu przez 10-15s obroty dosyć mocno skakały a z rury szedł gęsty biały dym. Po chwili to jednak ustawało, ale po rozgrzaniu dopóki turbo nie zaczęło dmuchać w ogóle nie było mocy i co gorsza silnik "przerywał". W dodatku spalanie wzrosło o kilkadziesiąt %. Ale na szczęście obyło się bez lawety Na początku poszedł komplet wtrysków do wymiany na nowe. To nic nie dało, więc sprawdzone było wszystko co się dało sprawdzić bez rozbierania. Niestety to też nic nie dało, więc poszła decycja o zdjeciu głowicy. Okazało się, że cały kolektor dolotowy i właśnie ten zawór na 3 cylindrze zawalone sadzą i dodatkowo głowica pęknięta w trzech miejscach. Ciężko więc powiedzieć jaki wpływ miały same pęknięcia. Po wymianie kolektora na nowy i głowicy na regenerowaną wszystko pięknie chodzi.