Napisał
Carlos217
Ciąg dalszy przygód z ładowaniem akumulatora.
w dniu dzisiejszym wyjechałem autem, tak wiem bez ładowania.... lecz była to sprawa życia lub śmierci. Przejechałem z 20 km. Auto starałem sie trzymać na wysokich obrotach, kiedy kontrolka sie nie swieci. Jadąc w pewnym momencie komputer auta zaczął wyłączać odbiorniki, wyłączone zostało radio, klimatronik, oraz zegary. Wiec widząc ze to już nie przelewki zjechałem na pobocze. Podjechał brat i przywiózł mi swój akumulator, abym jakoś zjechał do domu.
Po zainstalowaniu nowego akumulatora, uruchomiłem silnik. Wszystko działało prawidłowo. Według kontrolka przestała sie świecić. Myśle ze jeszcze zostało powierzenie prądu ładowania, które pewnie za chwile zrobię.