Żaden rozrusznik, żaden czujnik położenia wału, problem tkwi w głównych bezpiecznikach, jeden z nich "puchnie", ja już nie pamiętam który, lecz pani powiedziała że jakiś odpowiedzialny za rozrusznik, przerabiałem ten temat kilka lat temu szedłem tym tropem jak wy nowy rozrusznik, nowy czujnik położenia wału, przeczyszczone wszystkie przewody masowe, aż dałem do elektryka i opanował to w 3 godziny, do dziś wyżej z objawów się nie pojawił (u mnie odpalał na zimnym, lecz na ciepłym bywało różnie, później się pogłębiało).