Witam, problem taki jak w temacie, silnik 2.4 jtdm a sytuacja dosc dziwna... piątek odebrałem alfe z serwisu gdzie wymienialem rozrząd (ricambi) oraz wycinalem klapy wirowe. Wczoraj jadac do domu z pracy silnik zgasl... Okazalo sie ze wypiął sie przewod paliwowy. Przewod juz na miejscu, trzyma mocno ale pojawily sie dziwne wskazania komputera dotyczace spalania.
Otoz przy samej jezdzie wszystko wydaje sie byc ok, jednak gdy wrzucam na bieg jalowy i zaczynam hamowac spalanie rosnie, przed samym zatrzymaniem jest juz ok 6l. Po dotankowaniu samochodu, resecie wszystkicy liczników spalania pojezdzilem ok 100 km, jednak dalej to samo... Najgorsze jest to ze jak uruchomie samochód, stoje ok 5 min i zaczynam jechac to srednie spalanie wyskakuje 25l - wiec mniej wiecej tyle bierze w trakcie pracy na biegu jałowym na postoju. Pojechalem do gosci co robili rozrzad i klapy, podlaczyli pod kompa, sprawdzili korekty wtryskow- wszystkie ok. -0.30/+0.30, po dodaniu gazu tez sie nie rozchodzily tylko wszystkie mialy podobne wartosci wiec wtryski ok, cisnienie paliwa w normie, jedynie masa dostarczanego powietrza to ok. 320 mg/s a zapotrzebowanie wyskakuje 1199 mg/s i w ogole zapotrzebowanie sie nie zmienia... Podlaczylismy do innej alfy i sprawdzilismy to zapotrzebowanie skacze ale masa dostarczanego powietrza jest praktycznie taka sama... Odpielismy przeplywke - wartosci takie same...
Zaadoptowalismy na nowo sterownik w aucie bo moze on rzucal jakimis dziwnymi liczbami jednak dalej pokazuje tak samo... Do tego stopnia ze po trasie 50 km z srednim spalaniem 9.0l podjechalem pod dom, studze turbine i juz widze ze srednie spalanie wskoczylo na 9.1, pozniej 9.2 i pewnie by tak szło do 25l. :/
Ktos wie co to moze byc? Majstry co robily rozrzad i klapy nie wiedza, wstepnie na poniedzialek jestem umowiony zostawic im auto ale nie ukrywam ze troche trzese dupa przed kosztami...
Wysłane z mojego LG-D802 przy użyciu Tapatalka