Witam,
Po dłuższej trasie na parkingu zauważyłem, że z rury leci biały dym. Na trasie było wszystko ok, temperatura na 90 stopniach, pracowała normalnie. Po otwarciu maski okazało się, że płyn chłodzący był pod sam korek a węże od chłodnicy bardzo twarde. W warsztacie sprawdzali obecność spalin w układzie chłodzenia i niby nie ma. Płyn chłodniczy czysty, bez śladów oleju i olej też ok. Macie jakieś pomysły? Może coś z termostatem lub pompą wody? Już nie wiem a w ciemno robić głowicę nie chcę. Dodam, że nie było to wypalanie DPF bo go nie mam.