Chciałem się podzielić przykrą sytuacją,ale od początku.
Kupiłem upragnioną Alfę 159 1.9jtd 120km we wrześniu 2019
Uszkodzoną miała turbinę i wycięty mechanicznie DPF,także zrobiłem turbo i wyprogramowalem dpfa i gitara,żadnych wycieków wszystko pięknie pracowało.Wczoraj 08.01.2020 godzina 7am, pomyślałem że odpalę autko żeby się trochę nagrzało przed podróżą do pracy.Odpalilem nawiew na maxa i poszedłem po plecak do domu (30metrow) nie zdążyłem progu przestąpić zaczął wyć klakson(ciągły sygnał) wybiegłem a tu dym od strony pasażera,otwieram drzwi kierowcy a tam ognisko pod schowkiem,gaśnica z bagażnika i zgaszone otwieram mache żeby odłączyć klemę a tam już na ścianie grodziowej od pasażera pali się,nie zdołałem tego już ugasić,także straż już dokończyła.moglo pod schowkiem dojść do zawarcia słyszał ktoś o podobnej sytuacji?