Witam. Jakieś czas temu zauważyłem pod moją Alfą plamy z oleju. Podjechałem na kanał, ściągnąłem osłonę pod silnikiem, pogrzebałem trochę pod maską i z dużą dozą prawdopodobieństwa zlokalizowaniem wyciek w miejscu, w którym bagnet do sprawdzania poziomu oleju wchodzi do komory silnika. Tyle tylko że to miejsce jest bardzo mocno zabudowane, i tu moje pytanie - czy ktoś miał już taki problem i wie jak dużo sprzętu trzeba z auta wymontować żeby tam się dostać? I ile czasu taka naprawa może zająć w warsztacie? Ewentualnie jakby ktoś znał dobry warsztat dla alfy pod Częstochową to też byłbym wdzięczny za info.
Wysłane z mojego GM1900 przy użyciu Tapatalka
Edit: na marginesie tylko dodam, że to prawdopodobnie wina poprzedniego właściciela... Bagnet latał sobie luzem, brakowało śruby która go usztywnia u samej góry, przez co na odpalonym silniku trząsł się jak galareta i pewnie obruszał tą uszczelkę.