Autko postało 4 dni na mrozie, ale dziś przy około zerze na termometrze trzy razy zaciągnąłem paliwo zapłonem, przekręciłem i ...zagadało. W baku musiał być niezły kisiel skoro dopiero dzisiaj wskazówka od poziomu paliwa opadła. Kontrolka od check engine się nie świeci, gdy silnik złapał trochę temperatury to od razu zaczęła się procedura wypalenia DPF.
Więc obyło się bez żadnych kosztów. Dzięki za pomoc chłopaki.