Podłączanie improwizowanych grzałek, a szczególnie z zasilaniem sieciowym na zewnątrz jest mocno ryzykowne. Nasuwające się mi problemy przy takim podejściu:
- jak pociągnąć bezpiecznie zasilanie do auta w kiepskich warunkach pogodowych (bo w takich tylko będzie z reguł nam to potrzebne),
-ograniczenie do zastosowania tylko do miejsc z dostępem do takiego zasilania (praktycznie tylko własne podwórko), duże ryzyko jakiegoś zwarcia, pożaru (jakość szczególnie tanich urządzeń wiemy jaka jest, dodatkowo miejsce eksploatowania ekstremalnie niekorzystne),
-dodatkowo skuteczność w praktyce takich urządzeń jest bliska zeru (myślę o dieslu przy dużych mrozach) może łatwiej odpali, ale ciepełka się nie spodziewajmy (to da raczej tylko Webasto),
- po taniości tego problemu nie da się skutecznie rozwiązać (chyba, że dostaniemy okazyjnie jakiś używany zestaw fabryczny).