Po odpaleniu w garażu auto chodziło prawidłowo po czym włączył się wentylator, wtedy chyba nastąpił wyciek płynu chłodniczego i wyłączyłem silnik. Zbiorniczek był pusty, plama na posadzce, raczej wyciek był po stronie kierowcy. Na drugi dzień wróciłem do garażu i zacząłem nalewać płynu - zbiorniczek się zapełnił ale płyn nie poszedł dalej, wygląda na to jakby coś było zapchane w układzie. Nie wiem skąd był ten wyciek, bo na zapalonym silniku patrząc pod spód auta nic nie cieknie. Czy ktoś miał podobny problem? Czy mógł sie przegrać silnik, pokazywał temp. 90 stopni czyli chyba się nie przegrzał?