Czesc. Chcialbym prosic o mala pomoc w namierzeniu usterki, ktora mi sie trafila i spedza sen z powiek (doslownie). Przepraszam, jesli taki temat sie juz pojawil, ale po 1. szukalem i nie znalazlem, a po 2. bardzo watpie, bo chyba w moim przypadku mowimy o kumulacji pecha.
Zacznijmy od poczatku, pacjent to Alfa Romeo 159 2.4 z automatem, przebieg (jesli to w ogole ma znaczenie) w okolicach 200kkm. Wydaje sie realny, ale wiecie jak to jest....W moich rekach od 4 lat. Ekologii brak.Niestety, w grudniu kleknela glowica wiec skonczylo sie remontem silnika, 10k poszlo w komin i bez auta bylem prawie 2 miesiace. Spoko, przyjalem to na klate. Problem w tym, ze OD RAZU po odbiorze auta z warsztatu czulem, ze cos jest nie tak ze skrzynia. Na poczatku lekko szarpala przy zmianie biegow, raz jakby zapomniala zmienic biegu (obroty poszly wyjatkowo do gory i bieg przeskoczyl dopiero w okolicy ponad 4k obrotow), po 2 dniach zaczely sie pojawiac bledy skrzyni i okazjonalny check silnika (mowie okazjonalny, bo znikal). Blad skrzyni natomiast pojawial sie srednio raz na pare kilometrow, czasami rzadziej, ale zawsze w podobnych okolicznosciach(niskie obroty, przewaznie w momencie zwalniania np. dojezdzania do syganlizacji albo zakretu, nigdy na wysokich obrotach i przyspieszajac). Warsztat zdiagnozowal awarie skrzyni, bolalo jak drzazga w oku, ale to tez przyjalem na klate. Zamiast regeneracji jednak postanowilem jednak kupic uzywke (co ze wzgledu na koszt nawet mi rekomendowano w warsztacie), bo moja cierpliwosc ma granice, a poza tym za rok i tak planuje zmienic auto, oczywiscie rozumiem ze uzywana skrzynia wcale nie ma obowiazku jezdzenia rok bezawaryjnie Przyszla skrzynia, skrzynia wymieniona, w warsztacie zrobili test drogowy - wszystko spoko, dostalem info ze moge przyjezdzac po auto. Wsiadam w auto i co? Blad skrzyni po 800 metrach, znowu w tych samych okolicznosciach (zwalnianie, jazda po dziurawych drogach i tak dalej). No to powrot do warsztatu, podpielismy kompa i po 1. blad (ale tym razem inny, cos zwiazanego z niskimi obrotami na wyjsciu albo wejsciu) a po drugie cos zwiazanego z bledem na sieci CAN . Tym razem Pan mechanik wsiada ze mna zeby sprawdzic - i przez 6km zadnego bledu. Co oczywiscie rozumiem, przy zachowaniu pewnych warunkow typu bardziej agresywna jazda bledu nie mialem. ALe niestety to auto jest prowadzone tez przez zone, wozony jest nim maly kaszojad, wiec chcac nie chcac nie moge po wiejskich drogach zapieprzac bez przerwy po 50-70km/h. A poza tym nawet jakbym chcial sie potoczyc jak stary piernik to skrzynia powinna mi na to pozwolic. Zeby postawic sprawe jasno - w warsztacie drapia sie po glowach i nie probuja mnie olac cieplym moczem, tylko zastanawiaja sie co moze byc tym razem problemem. I tu pojawia sie pytanie - czy mozliwe jest, ze problemem znowu moze byc skrzynia? Albo inaczej - czy jest szansa, ze winowajca obydwu awarii moze byc cos co zostalo zle zrobione przy remoncie silnika? Przy awarii silnika alfa dojechala do warsztatu laweta, a do momentu wjazdu na lawete przez 4 lata jak mam to auto NIDGY nie szarpnela chocby raz i nigdy nie mialem ani pol bledu skrzyni. Dlatego dziwi mnie, ze blad pojawil sie tak naprawde pomiedzy wjazdem na lawete...a odbiorem auta po remoncie silnika. Nie wiem czy mam az takiego pecha (dodatkowo biorac uwage, ze druga skrzynia tez moze byc wadliwa) czy jednak mozliwy jest scenariusz, gdzie to w warsztacie sie walneli i czegos nie widza. Nie chcialbym mowic co to za warsztat ani ich obwiniac, bo po 1. to jeden chyba z najbardziej zaufanych w warsztatow w regionie, o ile nie w Polsce, a po 2. tak jak mowie - sam im ufam i wiem, ze robia wszystko w dobrej wierze. Ale niestety wiem, ze kazdy moze popelnic blad. Dlatego jakies podpowiedzi moglyby sie przydac, nawet gdybym postanowil zasiegnac innej opinii i isc do innego mechanika, ktory znowu wymysli, ze skrzynia do wymiany. A prosze, bo zaden ze mnie mechanik i nie chce dac sie zmywac fachowym jezykiem.
Z gory dzieki wielkie za pomoc.
Pozdr,L