ja zrozumiałem o co chodzi, za duży skrót myslowy po prostu uzyłeś
Czlowiek mysli o jednym, a pisze drugie. Za duzo juz na naszych głowach... bez urazy :-)
ale co do regeneracji. Wiadomo - najlepszy jest zawsze nowy oryginał, ale to duzy koszt - pól biedy, jak napisales, że auto ma zostać na kilka kolejnych lat i w nie systematycznie w auto inwestujemy, wtedy ten koszt 2500 rozciągnięty w czasie np 4 kolejnych lat daje nam niecałe 60zł/miesiąc - tyle, co 4 paczki fajek.
Czasem chyba lepiej zaryzykować i kupić uzywkę, np. z uderzonych samochodów, czy też pojechac na stację demontazu pojazdów i wyciągnać samemu ze stojącego tam auta. Zaplaci sie tyle samo lub mniej, niż u "wykwalifikowanych firm regenerujących turbiny na najwyzszym poziomie!!!111oneoneone", które nadają się chyba tylko na smietnik.
Co do tych regeneracji, szukając kolejnego auta dla siebie (zanim kupiłem AR 159), szukałem roznych opcji, miedzy innymi bylo Saab 1.9TiD. Wedlug sprzedawcy "turbina byla poddana regeneracji i jest w swietnym stanie". Taki swietny stan, że do 3500 obrotów ona się w ogóle nie załączała...