Witam szanownych forumowiczów,
Na starcie proszę o darowanie sobie niepotrzebnych komentarzy nt. nieroztropnego zakupu, nierozwagi itd. Interesuje mnie jedynie uzyskanie opinii od osób, które pomogłyby mi w niniejszej sprawie, a nie chcą wbić niepotrzebnie szpilkę. Zakupiłem jakiś czas temu Alfę Romeo 159 1.9 JTDm za kwotę 13000. Był to mój drugi samochód w życiu, a w zasadzie pierwszy "powazniejszy". Alfy zawsze budziły we mnie zachwyt, a tym samym zakup 159 był poniekąd spełnieniem moich młodzieńczych marzeń. Z racji na kwotę zakupu liczyłem się z ewentualnymi wydatkami związanymi z samochodem. Zgodnie z tym co powiedział mi sprzedający, samochód był w stanie bardzo dobrym, a jedyną rzeczą, którą można w samochodzie zrobić to konserwacja tylnych sanek, bo są już nieco pordzewiałe. Jakiś czas temu również przy okazji wymiany opon, poprosiłem o sprawdzenie zawieszenia i przy okazji tych sanek. Pojawiły się już pierwsze sygnały ostrzegawcze, ponieważ mechanik zwrócił uwagę na wątpliwy stan przedniego zawieszenia. Samochodem nie jezdziłem zbyt dużo, a przez następny miesiąc zbierałem fundusze na naprawy, których miałem dokonać. Dzisiaj wybrałem się do innego mechanika w celu potwierdzenia tego co usłyszałem u poprzedniego, oraz w razie czego, naprawienia tychże usterek. Niestety, ale oględziny samochodu przyniosły jeszcze gorszy scenariusz. Oprócz wymiany całego przedniego zawieszenia(wahacz górny, dolny, łączniki itd.) do wymiany okazały się również tarcze hamulcowe, zaciski, a do tego okazało się, że wtryski muszą zostać poddane regeneracji. Całość napraw powinna kosztować mnie przy uwzględnieniu gorszych części około 6-7 tysięcy. Oczywiście zdaję sobie sprawę z trudu odpowiedzi na pytanie, ze względu na masę innych czynników, ale czy rzeczywiście warto pchać się w tak drogą naprawę czy nie lepiej po prostu sprzedać za jakieś pieniądze ten samochód? Tak, znam już tę powszechną opinię, że posiadanie Alfy wiąże się również i z dużymi wydatkami, lecz zdałem sobie sprawę, że być może porwałem się nieco z motyką na słońce. Kocham ten samochód, jest rewelacyjny, piękny itd. ale po prostu stoję teraz w kropce. Chcę po prostu wyjść z tej sytuacji z jak najmniejszą szkodą. Czy rzeczywiście mógłbym dostac jeszcze jakieś sensowne pieniądze za ten samochód w takim stanie, zakładając, że reszta jest w dobrym stanie? Czy może lepiej podejmować się naprawy, bo tak stracę mniej niż przy ewentualnej sprzedaży?
Bardzo proszę o pomoc. Liczę na wsparcie od Was Dzięki.