Zdecydowałem się napisać kilka słów ponieważ sam miałem taki problem.
Zjeździłem pół Polski i po przejrzeniu wielu igiełek ręce mi opadły. Trwało to dobre 5 miesięcy, a na otomoto było co najwyżej 30 szt. Ciągle tych samych.
Chciałem kupić 159 2,4 jtdm w dobrym stanie, z wiadomym przebiegiem, w określonej wersji, nie szykowaną na mój przyjazd, w miarę pewne źródło, od osoby która chce sprzedać i nie koniecznie musi sobie tym zapewnić kasę na życie przez miesiąc dla 5 osobowej rodziny - znaczy względnie tanio. Do tego chciałem DOBRE auto dla siebie.
Po pierwsze ogłoszenia ze stron mobile.de oraz autoscout24.de i fora "co potrzebne do zakupu", jakie dokumenty, krok po kroku. Męska decyzja i zebrałem się w tydzień.
Krok Pierwszy - Skąd?
Dlaczego Niemcy? Bo tam są najbardziej wypasione wersje (Belgowie oszczędzają przy zakupie - golasy, Francuzi po zakupie - jakość utrzymania, a Włosi, no cóż widziałem kilka cacuszek z Włoch. W każdym bądź razie staneło - Niemcy.
Krok Drugi - Z kim?
Warto zabrać osobę znającą się choć trochę na samochodach - ja zapłaciłem takowej za wyjazd na zasadzie: jaka jest Twoja dniówka? Ok dostaniesz tyle samo plus jedzenie
+ ewentualnie hotel + premia. Potrzebna jest też osoba z Niemieckim, ponieważ oprócz spisania umowy, potrzebny jest jeszcze zakup tablic i ubezpieczenia. Jeżeli to jest wolny dzień to czasem urząd jest 30-40 km od miejsca zakupu.
Krok 3 - Ogłoszenia
Z jednej strony potrzebne jest szczęście, z drugiej upartość. Wydruk około 10 samochodów (ja miałem 8) w obrębie 400-500 km jest wskazany. Założenie w jakiej cenie, wersji itd. Oprócz ogłoszeń, które są po kilka miesięcy są też takie, które są z ostatniego tygodnia, dwóch i te są najlepsze. Najważniejsze jest jedno: kup od Niemca (odpuść auto od turasa).
Dostaniesz książkę serwisową, samochód z przebiegiem 160 000 z roku 2008 to standard. Przebieg 60 000 w aucie z 2006 niech wzbudzi Twoje największe obawy. Nie oszukuj się i jeżeli chcesz pokazać znajomym, że jest inaczej sam cofnij licznik po przyjeździe do wartości porządanej (cena 100 zł przy granicy). Niemiec nie cofnie, bo u nich za to jest pół roku za kratą. Dodatkowo mają w sobie coś takiego, że jak kupujesz to Ci pomogą i opowiedzą wszystko zanim sam znajdziesz. Dla przykładu obok mojego stało piękne GT i sam powiedział, że sprzedają ze względu na wgniotki po tym jak przeszedł grad. W moim skończyły się raty i 3 letnia gwarancja.
Krok 4 - Wyjazd
Wyjechaliśmy z Warszawy o 20tej - czwartek. W Niemczech byliśmy rano ( odległość 1000 km). Pamiętaj, aby zabrać GPS. Czasami jest to prywatna osoba i znalezienie miejsca
jest bardzo trudne. Ja wybrałem na początek najciekawsze ogłoszenia. Jeżeli samochody są w obrębie 300-400 km jesteś w stanie zobaczyć maksymalnie 3-4 w ciągu jednego dnia. Dolicz do tego, że jeżeli się zdecydujesz na podjechanie do urzędu po tablice zajmie Ci to jeszcze 2-3 godziny. Ja kupiłem drugie oglądane auto, po obejrzeniu trzeciego wróciłem po nie martwiąc się czy jeszcze będzie. Dlaczego?
Bo mnie powaliło to, jak było utrzymane i pomruk silnika. Do Polski przywozi się auta na HANDEL, a nie do używania. Sprawdzają czy się sprzeda i czy da się zatuszować wady. Powiedzonka: kupiłem żonie, od niemieckiego emeryta itd. ... szkoda pisać.
Krok 5 Urząd.
Po spisaniu umowy jedziesz po tablice i ubezpieczenie OC. Przypinasz i do Polski. Czasem jest to w jednym miejscu w pobliżu handlarzy. U mnie gość miał 4 auta do sprzedania - w tym 2 alfy.
Krok 6.Nasze urzędy
Cała rejestracja trwa około 3 tygodnie. Po pierwsze Urząd celny i tłumaczenie dokumentów. Kilka dni na akcyzę, potem 7 dni na zwolnienie z opłat w skarbowym i dwa tygodnie z miękkim dowodem. W między czasie musisz wykupić w Polsce oc (na 30 dni) ponieważ to z Niemiec jest tylko na 5 dni - zjazdowe.
Cała operacja związana z wyjazdem to był dla mnie koszt około 3000 zł już z tablicami zjazdowymi i paliwem do Niemiec oraz powrotnym dla 2 samochodów.
Nie liczę akcyzy oraz opłat: recyklingowej 500 zł, za dowód 200 zł, skarbowy 160 zł itd.
Jak przyjechałem pokazałem auto osobom, z którymi oglądałem kilka w Polsce. Dupę im urwało. Auto super utrzymane w super cenie.
Nawet gdybym miał kupić za te same pieniądze (rocznikowo) co w Polsce to bym pojechał ze względu na utrzymanie.
Czy pojechałbym jeszcze raz: TAK!
Kupiłem wersję TI 2,4 z 2008 roku. Czy jestem z niej zadowolony? Hm.
Jeżeli macie pytania to z chęcią odpowiem, bo sam miałem wiele obaw przed wyjazdem, a do tego kupuję auto raz na 5 lat. Mam nadzieję, że to pomoże kilku osobom, ponieważ sam szukałem takich informacji przed wyjazdem.