Magil ma rację. Jeśli chcecie widzieć coś na mokrej nawierzchni nie dajcie się nabierać na ten badziew z niebieskim filtrem zbliżającym barwę światła w stronę niebieskiego. Nie dość, że sam filtr stanowi dość poważny opór dla światła, to jeszcze niebieska barwa, na którą oko jest najmniej uczulone. Poza tym kolejny wynalazek... Kupiłem na znanym portalu aukcyjnym coś takiego do mojego Fiata bo nic w nocy nie widać w jego oryginalnych światłach. Założyłem to mocno to rzeźbiąc na szlifierce, żeby weszło do reflektora i żeby te sprężynki które mają trzymać żarówkę H7 w ogóle dało się zapiąć. Moje odczucia. Rewelacyjna widoczność w nocy i bardzo dobrze oświetlone pobocze ale na mokrym asfalcie widoczność taka jak przy zwykłych halogenach (czyli żadna) albo nawet gorsza. Zwracałem jeszcze uwagę na jedną rzecz, mianowicie oślepianie jadących z przeciwka. Zrobiłem tak: Moja kobieta jechała Fiatem w kompletnej ciemności i ze światłami wyposażonymi w zwykłe (najtańsze) żarówki halogenowe H7 OSRAM a ja jechałem z przeciwka alfą (próbowaliśmy to w rożnych zakrętach, wzniesieniach, czy na prostej drodze). Żarówki za każdym razem raziły tak, że musiałem mrużyć oczy. Zaraz po wymianie na ledy (z powyższego linku) zrobiliśmy ten sam test i o dziwo... Światła mimo wyraźnie mocniejszych nie rażą w ogóle. Wyjaśni mi to ktoś? Bo wszyscy nadają na te LED'y, że będą razić jadących z przeciwka a prawda jest zupełnie inna. Jak by nie to, że barwa światła jest Wściekle niebieska (na moje oko jakieś 7000oK lub nawet więcej) mimo, że producent deklarował 5000oK. Gdyby były dostępne takie same o (realnej) barwie jakieś 4000oK to już dziś kupuję zakładam (mimo tej rzeźby) i chwalę ze wszystkich stron. Jednak jak na razie szczerze odradzam i przestrzegam przed zakupem (wyrzucenie kasy w błoto). Wolę razić halogenami niż nie razić tym czymś.