Moja przygoda z motoryzacją zaczęła się jakieś 15 lat temu, odkąd zdałem prawo jazdy. Zaraz po tym kupiłem swój pierwszy samochód, był to Ford Escort mk4 1.6. Jeździłem nim długo, bo jakieś 6 lat, potem blachy rozpadły się na miał i nie opłacało mi się tego robić, chociaż na autko nie narzekałem. Następnym samochodem była(było?) Audi A3 1.8T 150KM. Pamiętam swój pierwszy wypad za miasto i wyprzedzanie z wciśniętym gazem do dechy, to uczucie wciskania w fotel, piękna sprawa. Już wtedy wiedziałem, że mocne samochody są dla mnie i od tego momentu zaczęła się moja kariera z silnikami V6, uważam, że jest to jedyny słuszny silnik który powstał(może poza V8 ) ten dźwięk jest mistrzowski i wiem, że innego silnika już nie będę posiadał i tak o to kupiłem Audi A6 C5 2.8 V6.
Niedawno jechałem do sąsiedniego miasto i biegając od sklepu do sklepu spotkałem starego dobrego znajomego, którego nie widziałem bez mała 10 lat. No to pogadaliśmy trochę, a że była sobota to zaproponował napić się piwa, a potem może czegoś mocniejszego, nie miałem nic w planach to się zgodziłem. Tylko nie wiedziałem co zrobić z autem, to zaproponował, że odwiozę swój do swojego miasta, on pojedzie za mną i pojedziemy na libację
Tak, tak to wtedy stanęła na mojej drodze piękna Alfa 156, kiedyś miałem zajawkę na nią, ale nikt wśród rodziny, ani znajomych nigdy nie posiadał tego auta, więc opinii nie znałem. Już niedługo chciałem kupować A8 4.2, ale gdy tylko stanąłem przy tej ślicznotce to byłem pewien, że chcę rozwodu z Audi
Ale teraz przejdźmy do sedna sprawy....
Jak już mówiłem interesuje mnie Alfa 156 2.5 V6, bądź GTA, chociaż jak dla mnie trochę zawyżone ceny tego cudeńka. Obowiązkowo skóry, bo w nich najlepiej mi się siedzi.
Ceny części nie grają roli, no chyba, że za rozrząd w tym silniku zapłacę 3000 zł to wtedy trochę da po kieszeni, ale nie spodziewam się tego. Wiadomo, auto nowe nie jest i zawsze coś się popsuje, więc to też nie stanowi problemu, ale nurtują mnie pewne kwestie które chciałbym rozwiązać przy waszej pomocy
1. Oglądałem na motoallegro Alfy z tymi silnikami i dużo było takich które kosztują 4-6 tysięcy, czy to możliwe, że za zadbaną Alfę lludzie takie ceny wołają? Jak dla mnie to są zajechane szroty, żeby tylko się ich szybko pozbyć. Prawda? Jeśli tak to na ile byście wycenili zadbany egzemlarz Alfy 156 2.5 V6 wersję przed liftem?
2. Jak to jest z tą korozją? Bo znajomy mi gadał, że spód auta, łącznie z progami gniją na potęgę, czy aż tak źle jest z tą rdzą. Miałem już Escorta co zgnił od małego ogniska do dziur w podłodze w ciągu 1 zimy!!! a po zimie chciałem to robić, ale nie zdążyłem, bo za bardzo to się rozrosło. Czy w Alfach jest podobnie?
Głównie mi w Alfach chodzi o korozję.
Z góry dziękuję za odpowiedzi i gorąco pozdrawiam