Podsumowując: nie jest to niemożliwe, aczkolwiek przez to, że nikt tego nie zrobił będzie to bardzo trudne. Mam za małą wiedzę, żeby samemu zaplanować to wszytko.
Może w dalekiej przyszłości kupię 156/GT i przeniosę co trzeba do 159 - jako projekt?? Musi przecież być ten pierwszy
Dzięki wszytkim za odpowiedzi <3
Jeśli masz bardzo dużo zbędnego siana - kibicuję. Jeśli nie - zastanów się 3 razy, bo kasę potrzebną na taki projekt ( to będzie dziesiąt tysięcy, a nie naście.) można ciekawiej spożytkować. Np na Maserati V8.
Szkoda tej 156/GT. Busso nie pociągnie tak fajnie budy od 159
Miej świadomość, że taki projekt to dziesiątki tysięcy złotych, zbliżając się raczej do granicy setek tysięcy…
Dokładnie. To temat np. dla Grześka Dudy na jakieś następny projekt do pojedynku z Szafrańskim. Tylko on by pewnie jeszcze uturbił to Busso.
Możecie napisać, z czego Wam wyszły te "dziesiątki tysięcy", bo we wspomnianym "Duda kontra Szafrański" oni mają raptem po 70 tysięcy na przebudowę całego samochodu, od podstaw, włącznie z modyfikacjami nadwozia, a więc jak się doliczyliście tych "dziesiątek tysięcy", co miałoby tyle kosztować?
Z czego Ci to wyszło, opierając się na wziętej z Księżyca kwocie, że byłyby to "ciekawiej spożytkowane pieniądze" - jakie kryteria były podstawą do takiej opinii, po za wyłącznie Twoim "widzimisię" i próbie jego narzucenia innym.Napisał Machaju
Już sam fakt, że zamieniłeś Alfę na VW, raczej nie czyni Cię, w tego typu osądach, w najmniejszym nawet stopniu, wiarygodnym, rzekłbym nawet, że wręcz przeciwnie
Ostatnio edytowane przez yaniq ; 27-12-2023 o 08:40
Po pierwsze po co ten agresywny w tonie post? Szukasz kolejnego tematu do zaczepki?
Niczego nikomu nie narzucam, uprzedzam o potencjalnych kosztach i sugeruję alternatywę. Nie bez powodu, przez prawe 20lat odkąd jest 159 na rynku jakoś takie swapy nie są zbyt popularne. Z tego co koledzy piszą byłby to pierwszy taki, więc coś musiało poprzedników przed tym powstrzymać.
Najtańsze 3.0 jakie znalazłem na dawcę kosztuje 15tysięcy (nie wiadomo jakim stanie). Roboczogodzina w tanim warsztacie kosztuje 100zł, realnie trzeba liczyć bliżej 200zł, a tych roboczogodzin będzie bardzo dużo - lekko licząc kilkaset. Temat pilotażowy, więc ciężko wycenić ile razy trzeba będzie wjeżdżać z napędem do nadwozia i pasować całość, korygować, dorabiać części itd. Do tego główny moim zdaniem problem, pożenienie silnika ze sterownikiem auta. Kolejne lekko licząc kilkadziesiąt godzin pracy specjalisty. Do tego dodatkowe koszty w postaci customowych półosi, łap silnika, konwersji wtyczek etc.
Jaki będzie efekt końcowy? Aplauz wśród niewielkiej gromadki alfaholików? Za czapkę pieniędzy? Technicznie - ładnie brzmiąca 159-ka z takimi sobie osiągami? Jak pisałem za takie pieniądze można kupić jeżdżące V8 - czy to trzymając się włoskich klimatów Maserati, czy też innego Jaguara, Mercedesa, Lexusa czy co tam sobie kolega wymyśli. Jeździć, cieszyć się autem, a nie przepalać kasę na auto stojące na warsztacie, bez gwarancji sukcesu końcowego.
Jeśli dałoby się pożenić ECU od busso ze 159 to jedynie właśnie z alfy GT 3.2 z racji tego że też miała CAN i moim zdaniem jedyne co byłoby problematyczne to pożenić elektroniczny kluczyk z CODE2
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem