Dziś po raz pierwszy solidnie wqrwiłem się na swoją bellę...
Ponieważ dość solidnie parowały mi szyby postanowiłem poszukać źródła wilgoci. Macam dywaniki i jest! Konkretniej ten za siedzeniem kierowcy. Wilgotny jak nic. odpinam go, a tam moim oczom ukazuje się koszmar....
Myślę sobie -WTF, ktoś mi dziury wypalił petami czy co...
Oświeciło mnie.. biorę śrubokręt w rękę i wpycham skubańca. Przeszedł na wylot...
Ja pierdzielę, co to ma być? Miałem wiele samochodów, niektóre miały po 16 lat i 500k przebiegu... ale taki numer widzę pierwszy raz na oczy.
Najlepsze jest to, że podwozie wygląda ok.
Ma ktoś pomysł?
Chyba po prostu walne tam silikon póki co, a potem przyjrzę się temu głębiej.
Ale ręce mi opadły.... jestem załamany...