Demontowany był kolektor wydechowy. Alternator, półośka czy cokolwiek z prawej strony nie ruszane! Nie dokładaj sobie roboty! Ośka wysuwa się gładko ze skrzyni. Później będziesz miał łatwiej ustawić ją na miejsce a i trochę czasu zaoszczędzisz. Kolektor musisz odkręcić by się do rozrusznika dobrać. Jak będzie siedział na 3 śrubach to potrzebujesz oczkową 13 nastkę podszlifowaną i jazda
Dobra, to może w skrócie najważniejsze etapy, póki pamiętam jak to u mnie szło:
1. Demontaż dolotu i wszystkieco co tam przeszkadza - rezonator, odma itd.
2. Portki od wydechu wylot - uwaga na kostkę sondy lambda, czujnik położenia wału i takie pierdołki, o których pewnie teraz nie pamiętam trzeba sobie spokojnie zdemontować.
2. Odkręcenie kolektora wydechowego -wrr, coś strasznego jak się śruby zapiekły...
3. Demontaż zawiechy z lewej strony - wahacz out, hamulce z półośką na bok. Ładnie się miejsce zrobiło. Tutaj już sobie zabezpieczyłem auto podkładając klocki pod podłużnice.
4. Z prawej strony trzeba koło zdjąć, by mieć dostęp do wału. Potrzeba pokręcić nim, by wykręcić 3 śruby od konwertera. Możesz sobie spuścić olej ze skrzyni na tym etapie.
5. Przygotowując ścieżkę dla skrzyni trzeba było z góry pompę ABS odkręcić i przewody które przeszkadzały rozpiąć. Musiałem dodatkowo na LPG uważać. Pamiętać trzeba na tym etapie, by rozpiąć przewody od chłodnicy skrzyni, linkę i elektrykę. Można delikatnie popuszczać śruby od skrzyni.
6. Auto z prawej strony lekko uniesione pozostaje na podnośniku w progu, aby sanki później niżej poszły z lewej. Silnik już zabezpieczony na podnośniku, tak samo skrzynia. Można popuszczać sanki. Z prawej strony popuszczamy, tak do połowy śrub, a z lewej całkiem odpinamy. Pamiętaj o popuszczeniu śrub od magla. Można łatwo przeoczyć... inaczej sanki nie pójdą odpowiednio w dół.
7. Kanał od spodu zabezpieczony deskami (najlepiej z przerwami, by móc rękami operować pod silnikiem. Można ciągnąć skrzynkę. Przed trzeba sobie zdemontować taki chwytak na przewody. Jest na górze skrzyni. Inaczej zawadzi i przewody i nie ruszy

Wcześniej go nie widziałem. Między podnośnikiem a sankami blachę daliśmy. Skrzynia się wysunęła, przeszła po sankach i prosto w nasze ręce.
8. Kolejny ważny moment - wjeżdżamy skrzynką na auto. Warto blachę przełożyć nad sankami i z powrotem na podnosnik. Skrzynię pchamy, wjeżdza sobie spokojnie. Parę ruchów ręką z kanału i już siedzi na półośce. Podnośnik w górę lekko i już mamy na zamachu. Można dokręcać z wyczuciem.
9. Dalej to już montaż odwrotnie do demontażu
Ogólnie lepiej wpychać skrzynię z założonym konwerterem, by później nie uszkodzić zębów na pompie waląć tym 90kg potworem o konwerter. Chwila grozy była jak trzeba było przykręcić śruby do zamachu. Konwerter coś się przyklinował, ale dwa ruchy śrubokręta i młotka przez otwór rewizyjny i zaczął swobodnie chodzić. Można było kręcić wałem i dokręcić. Ogólnie skręcało się auto całkiem fajnie. Przy okazji wymieniłem uszczelki kolektora i wydechu, szpilki, nakrętki a każda śrubka przy składaniu została złożona na smar miedziany. Aha, ogólnie praktycznie zero informacji o tym jak wymienić w warunkach garażowych skrzynię, ale ktoś pisał że trzeba filtr powietrza, puchę usunąć. Guzik prawda. W niczym ona nie zawadza, tak samo jak wspomniana półoś prawa.