Witam
Mam problem (konkretnie to auto syna) z brzęczeniem w Alfie 166 2.5 V6 automat 1999 r. i serwis nie potrafi sobie z tym od tygodnia poradzić.
Auto niedawno sprowadzone ze Szwajcarii z oryginalnym przebiegiem nieco ponad 60 tys. km.
Auto było delikatnie przerysowane prawym przednim błotnikiem i jest zrobione 100% na nowych częściach. Wszystko pod maską wygląda jak nowe a jest problem z brzęczeniem. Na zimnym silniku po odpaleniu za jakieś 2 minuty włącza się metaliczne brzęczenie (raczej mało dźwięczne i o jednakowym natężeniu) i nie bardzo wiadomo skąd dochodzi. W serwisie osłuchują od tygodnia endoskopem (chyba tak to się nazywa) ze słuchawkami i wpierw wytypowali przedni kolektor. Kupiłem używkę, zmontowany na oryginalnych podkładkach i śrubach i dalej brzęczy. Potem mówili, że jak złapać ręką to brzęczenie ustaje co by wg mnie świadczyło, że to jakieś drgania rezonansowe z wydechu (katalizator?). Twierdzą, że posprawdzali wszystkie osłony, nawet wymontowali osłonę kolektora przedniego i dalej brzęczy. Na nagrzanym silniku raz brzęczy mniej raz bardziej, w zależności np. od tego jak stoi auto, prosto czy pochylone. Podczas jazdy w zasadzie tego nie słychać (być może silnik pracuje głośniej i zagłusza) ale na postoju tak.
Ostatnio jednak wpadli na pomysł, który mnie zaniepokoił. Uznali, że to może być łańcuch pompy oleju i trzeba ściągać miskę.
Tyle, że ja na busso przejechałem już w kilku egzemplarzach razem ok. pół miliona kilometrów i nigdy nie miałem i nie słyszałem o problemach z napędem pompy oleju (był jakiś problem ale on dotyczył starszych busso z modelu 164).
Dodam, że wymiana rozrządu na nowy niczego nie zmieniła w kwestii brzęczenia.
Koło pasowe wału, koło alternatora, kompresor klimy, napinacz paska wielorowkowego (nie był zmieniany)?
Co o tym sądzicie, może ktoś miał podobny przypadek?
Dzięki za wszelkie sugestie