Dnia dzisiejszego przy otwartej masce uslyszalem pracujacy NA ZIMNO silnik 2.4 JTD w mojej AR. Wyjatkowo mnie to zaniepokoilo co uslyszalem. Z lewej strony silnika (tj. od strony kierowcy) a dokladnie w okolicach pompy prozniowej i za nia wglab komory - wydobywal sie taki przedziwny bulgot. Cos jakby jakis element w ktorym pracuja jakies lopatki, wirnik etc. pracowal na sucho i z jakims lewym powietrzem bulgotajac niemilosiernie. O tyle to dziwne, ze wraz z nagrzewaniem sie silnika dzwiek ustawal az wkoncu przestal byc slyszalny czy raczej normalna praca silnika diesla wziela gore i nie bylo to juz na tyle wyrazne.
Czy ktos ma pomysl co tam jest takiego co moze takie dzwieki wydawac?? O dziwo wczesniej tego nei zanotowalem. Auto ma przebieg ~210 tys, ja je uzytkuje juz od 47tys i jakos do tej pory nic niepokojacego nie zauwazylem. A teraz to jakos wyjatkowo niepokojaco brzmi
Na dodatek - dlaczego zanika wraz z temperatura?? Rozumiem ze temp. wplywa na rozszerzalnosc materialu i tym samym czesci po rozgrzaniu pracuja inaczej niz na zimno - ale ...
Prosze madrzejszych o jakas podpowiedz.