Witam mam taką dziwną sprawę. Dolałem dzis płynu chłodniczego bo miałem poziom na minimum. Dolałem do poziomu max. Przejechałem może z 5km otwieram maske a tu płyn znowu na poziomie minimalnym. Dolałem kolejny raz przejechałem i znowu na poziomie minimalnym. Dodam, że przy przygazowaniu słychac przelewający sie płyn. Silnik mi sie nie przegrzewa, trzyma temperature 90 stopni, nie kopci z wydechu, nie ma dziwnego zapachu, poziom oleju sie nie podniósł, nie ma nalotu "maślanego" na korku od oleju, nie ma dziwnego zapachu przy włączeniu ogrzewania, płyn w zborniczku nie jest tłusty od oleju. Czy wystarczy odpowietrzyc? czy moze to byc poblemem? jak tak to jak odpowietrzyc?
czekam na każdą sugestię.