Pobijam pod temat...
Znowu mam problem z przyspieszeniem...
Teraz sytuacja wygląda tak że auto w ogóle nie ma mocy...teraz od początku idzie jak muł... Normalnie wcześniej ciągnęła na każdym biegu bez problemu a teraz jak by nie miała ochoty...
Wbija się na obroty do końca ale wolniej niż zwykle...
Dodam, że z każdym dniem auto jest coraz słabsze...
Jak jechałem tu do Berlina to zap....alała jakby na paliwie 150 oktanowym a teraz jest dupa...
Zbiera się chujowo i nie ma tego pie.....ięcia przy ~4500rpm...
Przepływki mam 2, podmieniałem na jedną i drugą, i różnicy nie ma...
Pompa paliwa wymieniona i działa elegancko... no może ten zawieszający się pływak trochę przeszkadza...
Potencjometr raczej nie bo by szarpało a przepustnica nie jest zatkana z tego co patrzyłem po ściągnięciu tego kolana na dolocie...
Dziury w dolocie też nie ma...
Tym, którzy chcą napisać "pojedź na kompa, będzie wszystko wiadomo" mówię, że jestem teraz w Berlinie i raczej ciężko tutaj znaleźć jakiegoś dobrego mechanika, zwłaszcza od Alf... i żeby miał jeszcze AlfaDiaga albo FES...
Być może w przypadku braku rozwiązań wybiorę się do Lubuskiego, ale to najwcześniej w następnym tygodniu...
Czekam na logiczne pomysły ludzi którzy wiedzą co jest grane albo mieli coś takiego...
Te usterki co opisujesz to wg mnie odpowiedzialne są nastepujące elementy: przepływka, nieszczelny dolot (nie tylko harmonijka), sonda lambda, katalizator (a raczej jego brak w sensie że pusty)
U mnie po 4tys obr. pie..olniecie powróciło ale jeszcze mam wrazenie ze czasem dół jest lepszy a czasami gorszy (od 2 tys obr.) i tutaj mysle ze to może byc słaby katalizator a tym samym padająca sonda i dlatego ten dół moze byc czasami mniej żwawy. Chodzi mi o to ze lepiej idzie od dołu jak sie nie do konca wcisnie pedał gazu bo pelne wcisniecie to wolno sie zbiera(2bieg od 2tys obr). może za bardzo teoretyzuje ale ja u siebie stawiam na slaby katalizator i/lub sonda.
Kata nie mam i nie miałem i nie przeszkadzało mi to do tej pory... szedł jak burza
Co do sondy to też jest dla mnie podejrzana bo na ostatnich pomiarach dość dziwnie się zachowywała...
Dolot sprawdziłem cały i żadnych dziur...
Może po tej ostrej jeździe rzeczywiście sonda się sprzeciwiła...
Nic innego oprócz sondy no i przepustnicy mi do głowy nie przychodzi...
Doszły nowe objawy...
Gubienie zapłony, szarpanie, kompletny brak mocy, powolna reakcja na dodanie gazu...
Teraz autem się nie da jeździć...
Ma ktoś jakieś pomysły ???
Alfa łapie 100km/h w ~11s... elastyczność też nie zadowala...
Niżej plik z logami i screan'ami błędów...
http://www.sendspace.pl/file/f36cde55b6d6e1db22ae102
P0130 - uwalona sonda 1
P0220 - uwalona przepustnica lub czujnik polozenia pedalu (przelacznik B)
Oba bledy figuruja jako usterki a nie odchylki.
Z tym zaplonem to jestes pewien ze gubi iskre? Sprawdzales? Mi to bardziej wyglada na konsekwencje P0220 a nie zaplon. wdzales? Mi to bardziej wyglada na konsekwencje P0220 a nie zaplon.
Aaaa zapomniałem napisać... gubienie zapłonu było spowodowane właśnie sondą... po jej wymianie na używaną zaczął chodzić normalnie ale mocy nadal nie było...
Ostatnio coraz częściej mam sytuację, że pedał załącza się w dziwny tryb polegający na płynnym powolnym dodawaniu gazu mimo, że ja go naciskam normalnie... dzieje się to na biegach 2-6, na 1'wszym jest normalnie... po ponownym uruchomieniu silnika problemu nie ma
A co sądzisz o tych logach?
Na logach sie nie znam. W 166 jest sterowanie silnikiem przez elektroniczny potencjometr. Tak wiec rozne cuda moga sie dziac jak to szwankuje. A jest do wymiany jak widac z odczytu. Nigdy nie ma pewnosci ale ja bym zaczal od wymiany potencjometru bo objawy jak byk na niego wskazuja.
No dobra... no to zaczynam poszukiwania...
A co do lambdy? według Ciebie też do wymiany?