Cześć,
właśnie przyjechałem znad morza. Wypakowałem auto, zaniosłem graty do domu i chciałem przestawić auto. Nie odpala
Objawy: jakby brak prądu.
Podstawiłem drugą bellę i odpaliłem na kable. Poszło.
Pochodziła kilka minut i zgasiłem. Ponowna próba odpalenia - nie da się
Podczas jazdy (600km) ani później żadnych objawów - zero stuków, żadnych kontrolek.
Ktoś miał podobne objawy? Jakieś pomysły, sugestie?