A właśnie jest jakiś patent na uszkodzonego grzyba od podnoszenia, bo u mnie jest rozwalony i nadjedzony. Nie wiem jest jakaś możliwość wkomponowania nowego?
A właśnie jest jakiś patent na uszkodzonego grzyba od podnoszenia, bo u mnie jest rozwalony i nadjedzony. Nie wiem jest jakaś możliwość wkomponowania nowego?
Jest:
Alfa Romeo 166 3.2 V6 TI 2005 Q2 & Kawasaki ZX7R 1998
Alfa Romeo 147 1.9JTDm TI 2007
Była:
Alfa Romeo 166 2.4 JTD 2000
Na pewno mozesz wyciac starego i zrobic nowego. Gruboscienna rurka i troche grubej blachy
Też polecam wywalić ten fabryczny grzybek jeśli gnije i trochę go wzmocnić, bo z tego co kojarzę to pod blachą wzmacniająca grzybek nic nie ma .
Ostatnio edytowane przez misza007 ; 16-06-2019 o 13:46
Dokładnie. Nic pod nim nie ma. Nowy trzeba zrobić solidniej.
no niby plus za znalezienie dziury w progu Ale z autopsjinwiem że gnije tylko i wyłącznie poszycie progu a z foto marka nic nie wynika. widać wewnętrzną cześć progu i nic więcej. nie wiem czy warto to drzec czy nie lepiej aplikować środki anty-rudej-qrwie--szmacie przez otwory od spinek..
problem jest z poszyciem progów wykonanym z cienkiej jak wypłata blachy. i zgodzę się że to może gonić od uszkodzeń mechanicznych. u mnie gnije próg od str kierowcy narażony na uderzenia kamieni. prawy ladny.
wydawanie wyroków że jak gnije to oznacza że auto bite to lekka przesada.
jak chcecie to Wam dam z 15.zdjec 166 które mają zjedzone progi od str kierowcy.
IMO jest to wada konstrukcyjna. nakładki progów dokonały dzieła i te otwory. do tego trzeba zobaczyć jak
fajnie leci piach spod przednich kół w nakładki...
niby wszystko fajne i piękne Ale kto się zastanawial nad tym co będzie za 20 lat projektując te auta.
polska to Kuba Europy o chyba tylko my tak debatujemy nad tymi progami
Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
Ostatnio edytowane przez Masa625 ; 17-06-2019 o 12:25
[C
Warto nie warto każdy sam oceni. Pytanie wcześniej było o otwór rewizyjny żaby można było zaaplikować "coś". Przez spinki od progów ciężko. Malutkie to i w dodatku dostęp tylko do jednej skrajnej komory - od spodu. Mając ten otwór możemy spokojnie włożyć aplikator i jeszcze "kukać" gdzie dotarł. Można też przez owalne okienka nalać do każdej z komór. Jak ktoś chce to przecież można i od wewnątrz jak i zewnątrz przez spinki. Jednak są środki (jak np słynny towot z olejem) które żeby zaaplikować musisz mieć "dużą dziurę" a nie otworki wielkości palca i to jeszcze od spodu Każdy musi zinwentaryzować po swojemu stan auta. Ja nadal podtrzymuję, że gdyby nie usterki mechaniczne to 166 nie rdzewieje. Nie ma znaczenia piach i sól bo do moich progów dostawało się tyle samo co do innych. I jak widać na zdjęciu - tam gdzie nie ma usterki mechanicznej tam nie ma rdzy.
Kwiatki się zaczynają gdy dojdzie do mechanicznego uszkodzenia. Pomijam roboty po kolizyjne. Zakładam że auto jest bez kolizji (bez nawet obcierki). Mało to, nawet gdy mowa o autach z poprawionymi grzybami (po 2000 roku) to każdemu ta korozja może wyjść. Dlaczego? Bo te grzyby i ich budowa jest za słaba. Mamy próg z cienkiej blachy na który naspawany jest prostokąt z trochę grubszej blachy i na to mała rurka. Na przednią przy podnoszeniu ciśnie około pół tony!!!! a ona z czasem wgniata prostokątną "nie za grubą" blaszkę, która to z kolei robiąc się wklęsła jak miska odrywa się od poszycia progu. I właśnie tam zaczyna się korozja.
Jak dla mnie to te grzyby powinny być inaczej zbudowane. Większa grubsza blacha a te rurki to nie takie dupelki tylko grubsze, większej średnicy stożki. Albo w ogóle z progów wywaliłbym te osłony gumowe (takie powinny być na grzybach) i zamiast rurki okrągłej tam powinna być wspawana i zaślepiona rura prostokątna rozmiaru tego otworu w progu.
Nie ma zbytnio co debatować, bo jak na 20 letnie auta to stan blach większości egzemplarzy jest praktycznie wzorowy, gniją tylko progi i to tylko zewnętrzne poszycie. Jak już mówiłem jeśli aplikować jakieś środki do progów to tylko tam gdzie jest zdrowa blacha lub jesteśmy w stanie wyczyścić rdzę do gołej blachy w innym wypadku to strata czasu i pieniędzy.
Zacząłem dłubać śrubokrętem zdzierając konserwację oraz masą klejącą z łączeń balach pod progami (w okolicach grzybów). Niestety pod spodem znalazłem mniej lub więcej rdzy. Podjąłem decyzję. Wycinam grzyby. Kątówka poszła w ruch. I nie żałuję. Okazało się, że pod spodem jest jeszcze gorzej. Mało to. Na zdjęciach jakie wcześniej wstawiałem widać że próg w środku jest zdrowy. Grzyb też na taki wyglądał a jak go wyciąłem to się okazało że to kanapka z rdzą. Korozja pod prostokątną blachą grzyba a blachą progu. Czyli z obu stron wygląda dobrze ale w środku lęgnie się ruda i pewnie za parę lat by wyszła z którejś strony. Przy przednich grzybach właśnie mi weszła do środka. Próg pod grzybami ma dodatkowo przetłoczoną blachę wzmacniającą. Z jednej strony z przodu już jej do połowy nie miałem...... Tak mi się wydaje że wgniecione grzyby oznaczają że wzmocnienie w środku jest już zżarte.
Obecnie mam rudą wyciętą prawie całą. Niestety nie wszędzie dotarłem. Grzyby muszę robić nowe. A progi po uszczelnieniu w czymś utopię.
Ostatnio edytowane przez marek230482 ; 08-07-2019 o 21:36
Czyli to co widać na ostatnim zdjęciu to nie jest ta sama komora co na poprzednich zdjęciach z wnętrza progu, tak? Tamta jest wyżej ponad tą? Czy one są w poziomie obok siebie?
Ta sama.
Próg ma trzy komory. Środkowa najszersza i do niej jest otwór wizyjny od tylnego nadkola. Czyli próg składa się z czterech pionowych blach. Zewnętrzna lakierowana zawinięta pod spód, Niedaleko od niej druga z przetłoczeniami pod grzyby a pod przednimi jeszcze jest dodatkowe wzmocnienie z nią zgrzane. Trzecia blacha z przetłoczeniami i otworami owalnymi. Jest na wysokości zgrzewu/rantu na który nakładamy uszczelkę otworu drzwiowego. I ostatnia blacha to przetłoczenie podłogi. Tak więc ostatnia trzecia komora można powiedzieć, że jest już w kabinie. Dodatkowo warto wspomnieć, że zewnętrzna blacha nie idzie aż do zawinięcia pod progiem. Tego za które "kaszlaki" się lewarkowało w połowie grubości progu (po jego długości) jest zawijka z drugą blachą która właśnie idzie dalej do tego widocznego zawinięcia/garba. I ta szczelina jest zakitowana masą plastyczną a na to baranek. WIęc tak na prawdę tego łączenia nie widać a przechodzi przez środek grzyba. I jak po sznurku od niego idzie korozja. Nie jakaś straszna ale jednak nalot rudy pod tą masą się robi kilka do kilkunastu centymetrów od grzyba.
- - - Updated - - -
Tu zrobiłem zdjęcia na których to wszystko widać.