Panowie mam problem, mam nadzieję, że coś podsuniecie bo wiem, że znacie się w tych sprawach bardziej niż ja i macie dłuższy staż ze 166-tką. Mianowicie prawe światło mijania przestało mi świecić. Pojechałem do okolicznego mechanika wiejskiego czarodzieja magika, który ma dobrą renomę i mi w sumie też grzechów nigdy nie wyrządził. Stwierdził przetwornica. Objechałem za częścią sporo sklepów, no nie ma, mogą ściągać. Nagle zadzwonił do mnie tamten, że załatwił jakąś używkę, mówie mu - robimy. Patrzyłem mu cały zabieg na ręce, wszystko okej. Przetwornica nowa wrzucona - świeci. Dzisiaj przejechałem jakieś 300 kilometrów, było okej. Gdy się zaczęło ściemniać cos mi zaczelo nie pasować. Wychodze - nie świeci. Jakieś pomysły? Moze niepotrzebnie wymienialem przetwornice? Mechanik wzial za wszystko 250. Pozdrawiam.