Witajcie!
Mam taką sytuację.
Jakiś czas temu w mojej AR 147 1.9 140km wystąpił problem pt auto nie miało mocy przy niskich obrotach, po wyczyszczeniu egra i zaślepieniu śmigało jak tralala, ale po kilku miesiącach obecnie sytuacja jest taka, że auto nie ma mocy, tzn tak jakby nie było turbo. Odpala, jeździ, ale mocy brak. Dodatkowa informacja jest taka, że kiedy jest zimny to muszę dodać więcej gazu, bo przygasa.
Mechanicy stwierdzili, posprawdzali i rzekli iż wszystko jest ok ale że turbo do regeneracji bo nie daje ciśnienia ponieważ łopatki się wyrobiły (czy coś w tym stylu, mogłem przekręcić). Jednak inny mechanik mi rzekł, że równie dobrze może to być przepływomierz, który w tym silniku nie wywala błędu i że od przepływomierza by zaczął...
I pytanie jest takie, czy jeśli odepnę przepływomierz to czy będę mógł wówczas zweryfikować cokolwiek?
Czy jest jakiś sposób aby sprawdzić czy to turbo czy przepływka jest do wymiany?
Mam takie dylematy ponieważ zwykle z tego co mi wiadomo jak turbo padnie to auto w ogóle nie powinno jeździć a tutaj jeździ ale bez mocy.
Czy mogę w takim stanie jeździć autem i nic mu się nie stanie "gorzej" ? Czy silnik się męczy?
Aktualnie nie mam ot tak sobie 1200pln na regenerację turbiny i nie ukrywam iż wolałbym aby to przepływka była walnięta.
Auto ma 240 000 przebiegu.
Z góry dziękuję za wszelkie rady.