Witam, opisze wam pokrótce historie i prosiłbym o ocenę tego co zaszło.
Pacjent [notranslate]Alfa[/notranslate] 166, 2.0 TS przedlift, któregoś pięknego auto odmówiło dalszej jazdy – nie odpalało. Auto zaholowałem do mechanika, dostaje wyrok - pęknięty pasek rozrządu. (strzelił po 40KK) .Stwierdziłem, że wole wyremontować tego TSa niż kupować drugiego . Po około 2 - 3 tygodniach odebrałem auto od mechanika, remont wyniósł ponad 4 tyś. No i tu następuje krach. 2 dni później, po zrobieniu około 100 kilometrów, odpalam i słyszę stuku Puku spod maski – masakra .Od razu odprowadziłem auto powrotem do mechanika, po diagnozie okazało się że padła pompa oleju, ciśnienie spadło i niestety wał nadaje się do szlifu, przy okazji padło też dolne koło rozrządu. I stąd nasuwa się moje pytanie czy mogło być to spowodowane remontem silnika po zerwania pasku rozrządu czy to po prostu nieszczęsny zbieg okoliczności? Co należy jeszcze sprawdzić po zerwaniu paska?