Witam. Alfa 146 1.4 TS lpg.Wczoraj dostałem troche adrenaliny. Byłem w sklepie i wyszedłem z zakupami i wsiadłem.Przekręcam kluczyk i ... jak nie walnęło w silniku coś! Patrze dym z pod maski !!!!! Wyskoczyłem z gaśnicą w ręce, otwieram ostrożnie maske - dym powoli się rozchodzi. Po ok.30 sek.dymu nie ma. Nigdzie nic nie iskrzy, nie czuć spalenizny, wygląda ok. Z duszą na ramieniu odpalam go ... i do dziś jeździłem pare razy. Chodzi normalnie. Na benzynie i na gazie. I co mogło być ??? :? :? Najdziwniejsze jest to że od roku nie działało mi światło oświetlenia wnętrza . Chyba uszkodzony włącznik czasowy. Dziś wysiadam i .... światełko jest ! :roll: Jak zamknę auto to czasówka też działa !!!!!! :roll: Co jest grane?????
Czy ktoś miał coś takiego ???
Ja mam jedno wytłumaczenie. To jest włoszka. Ona ma charakter. Jak zechce to zaświeci światełko, jak nie to nie. Wg. tego wczoraj to było co? "Kichnęła" sobie?????? Bez przesady, nie jest tak zimno aby się "przeziębiła" ????!![]()
TE AUTA MAJĄ CHARAKTER !![]()
Pozdrowienia.