Sprawa wyglada tak:
Wszystko pięknie, ładnie chodzi, nawet dzień wcześniej zrobiliśmy sobie małą wycieczkę.
Na drugi dzień zostawiłem koleżance auto.
No i telefon - wyjeżdżałam ze sklepu i na środku skrzyżowaniu auto zgasło i nie odpala, ratuj.
No i faktycznie.
Wszystko jest prawie jak przedtem tylko kręci a nie odpala.
Nie odpala ani na benie ani na gazie.
Nie świecą się dodatkowe kontrolki.
Jedynie co jest odstępstwem od standardu to to, że po chwili kręcenie gaśnie centralka gazu, ewentualnie świeci się a jak przekręcę kluczyk na zero to dalej się świeci.
Co to może być?
Gdzie we Wrocławiu można podpiąć alfę pod komputer?
A może by ktoś podjechał, okolice Armii Krajowej, dogadalibyśmy się co do ceny.