Witam,
Chciałbym was prosić o poradę, ale celem wprowadzenia w temat kilka słów o całej sytuacji...
Moja bella miała małą awarie - strzelił pasek rozrządu... Postanowiłem sam naprawić jej "serce".
Demontaż głowicy, wymiana zaworów, szlif i wszystkie niezbędne operacje wykonałem.
W tym miejscu spotkałem się z problemem.
wcześniej pasek sam spadł z koła na wale korbowym, a żeby nowy założyć trzeba zdjąć koło pasowe...
Na forum wyczytałem, że wystarczy odkręcić 4 torxy i koło zostaje nam w rękach.
Niestety tak się nie stało...
Próbowałem odkręcić środkową śrubę przy okazji złamałem 2 przedłużki "warsztatowe" i do tego kolejne 2 solidne nasadowe obróciły się w pył.
Kręciłem na początku jakby śruba miała prawy gwint, później wyczytałem, że może być lewy... w lewo też połamane przedłużki.
Jakieś sugestie?
Czy jest jakiś magiczny sposób na zdjęcie tego koła, którego nie poznałem?
dodam, że metody "siłowe" wyszarpania go też nie zdały egzaminu - oczywiście z głową, żeby nie wyrwać z połową silnika.
Ktoś wspomoże dobrym słowem?