Postanowiłem założyć tutaj konto po kilku ładnych miesiącach spędzonych z moją Bellą. Jeżdżę Alfą 145 z 1999 roku. Silnik TwinSpark 1,6-litra, 120 kucy. Kupiłem ją w połowie marca dwa tygodnie po tym jak skasowałem swój pierwszy samochód - czerwonego Sejka z 99 roku. Kiedy zabierałem się za szukanie taniego samochodu miałem bardzo ograniczony budżet. 4500 PLN to wszystko co miałem do wydania. Szukałem, szukałem, jeździłem i uparcie chciałem kupić kolejnego Sejaka (jakoś tak cholernie było mi go szkoda). Aż w końcu po zobaczeniu i ocenieniu chyba 6 Sejka uznałem, że może warto by pójść jednak w nieco innym kierunku... Znalazłem ogłoszenie: "Sprzedam Alfę 145 z polskiego salonu, bezwypadkowa, rok 1999, chłodnica i akumulator do wymiany. Poza tym nie ma klimy. Warto. 4300 do rozsądnej negocjacji. Łódź.". Pomyślałem: a co mi tam, jadę zobaczę. I pojechałem z nastawieniem, że pewnie nic z tego nie będzie ale w sumie może warto jednak zobaczyć... Kiedy ją zobaczyłem to była pokryta warstwą śniegu, brudna, brakowało tylnej wycieraczki (podobno jakiś gówniarz zajeb*** jak to ujął sprzedawca). Zrzuciliśmy z niej śnieg, wpięliśmy dobry aku i udaliśmy się na przejażdżkę. Wtedy już zaczął się proces zakochiwania się w niej... kiedy odwiedziliśmy myjnię i mogłem w końcu zobaczyć jej prawdziwe piękno to nie było już odwrotuNegocjacja ceny (trzy stówki w dół), podpisanie umowy i piękna 145 była już moja
Wymieniłem i zrobiłem już w niej trochę rzeczy... zaczynając od tej chłodnicy i akumulatora, poprzez nowe zawieszenie, układ wydechowy a kończąc na praniu tapicerki w środku. Wiem, że w ten sposób włożyłem już w nią dobre 2 tysie ale warto było
Zakochałem się w niej po uszy. Choć z drugiej strony wiem, że prawdopodobnie w połowie 2014 roku się rozstaniemy... Ale nie sprzedam jej
Zostanie w rodzinie
A sam kupię sobie... Alfę 159 z dieslem pod maską
Oto moja historia...
Castellano