Mam silnik zepsuty bo jeździłem bez oleju jak się okazało. Mechanik mówi że panewki poszły się jebać i tu zaczyna się moje pytanie, czy naprawiać silnik, czy go wymienić, jeżeli wymienić to co mogę odzyskać ze starego ? Z góry dziękuje za pomoc![]()
Mam silnik zepsuty bo jeździłem bez oleju jak się okazało. Mechanik mówi że panewki poszły się jebać i tu zaczyna się moje pytanie, czy naprawiać silnik, czy go wymienić, jeżeli wymienić to co mogę odzyskać ze starego ? Z góry dziękuje za pomoc![]()
remonty silnika w obecnych czasach raczej nie są opłacalne. poszukaj drugiego z małym, pewnym przebiegiem i git. A jak kupisz goły słupek to ze swojego nie odzyskasz nic, bo głowica pewnie też się nadaje na złom :p
Ze starego na pewno osprzęt. I miskę olejową koniecznie zatrzymaj(mała ilość na rynku i do tego bardzo drogie. Czasami 1/2 całego silnika, wiem z własnego doświadczenia)
A oprócz miski co konkretnie ? Bo muszę się go pozbyć a na złom całego chyba się nie opłaca, to co Pomożecie ?![]()
Ostatnio edytowane przez skkornik ; 24-01-2014 o 12:33 Powód: Żadny
Większość sprzedawców sprzedaje gole silniki bez osprzętu, więc musisz sobie zostawić rozrusznik, alternator, turbinę( choć w twoim przypadku może ona być w opłakanym stanie ze względu na zatarcie silnika). Nie jestem pewien co do koła dwumasowego, ale jeżeli kupisz silnik z dwumasem to też warto zostawić( o ile jest w dobrym stanie, ale to już musisz twój mechanik ocenić). Cały napęd paska alternatora( jeżeli nie jest zużyty) a szczególnie napinacz paska( nowy napinacz okolo 350 zł). To moim zdaniem rzeczy warte zostawienia. Ale to tylko moje zdanie, niech sie wypowiedzą jeszcze bardzie doświadczeni alfoholicy
Ostatnio edytowane przez raffan ; 25-01-2014 o 09:27
no i układ wtryskowy też bym wyjął![]()