Witam mianowicie problem jest następujący: przyjechalem z trasy, ok 500 km. w tamta strone sprzęgło chodziło dobrze, spowrotem zauważyłem że przy delikatnym ruszaniu przy małym gazie trzepało całym samochodem, dzś siadam rano odpalam jadę, pod stacją nie mogę wrzucić biegu.
Na zgaszonym silniku chodzą normalnie biegi, jak zapale nie da sie na biede i siłe dwujke wżuciłem żeby dojechać dwa kilometry do domu.
Zauważyłem lekki stuk metalcizny na luzie przy próbie wrzucenia biegu, pedał chodzi cięzko raz lżej i takie odczucie mam jak by o cos ocieral cały czas, powoli się wraca do góry i nie wiem czy troszke nie opadł. Jak nacisnę sprzęgło to auto mi z górki hamowało samo, czułem jak zwalnia. a na równym na wciśnietym sprzęgle autko samo jechało sobie jak by powolutku na jednyce.
Wcześniej pedał chodził dobrze, może ciut cięzko albo podobno w jtd 1.9 tak ma.
Co na to powiecie panowie, sprzęgło plus dwumas? czy sprzęglo samo, docisk ?
Dziękuje za odpowiediz i porady.