Witam dzisiaj miałem nie przyjemną sytuację z moją alfą (Alfa Romeo 156 '98 1.8 TS 144km), chodzi o to ze gdy dojeżdżałem na "luzie" (bieg wpięty ale nie dawałem gazu) do skrzyżowania zapaliła mi się marchewka a silnik zaczął bardzo dziwnie chodzić nie jestem w stu procentach pewny ale może i trochę zaczął rzęzić. Wcisnąłem sprzęgło i silnik zgasł. Otworzyłem maskę i zajrzałem czy pasek rozrządu jest cały, na szczęście był. Wsiadam i próbuję odpalić. Zero, rozrusznik kręci ale dziwnie tak jakby nie chciał kręcił silnikiem. Po zaholowaniu samochodu podpiąłem go pod kompa.
Wynik to błąd P0340.
Teraz pytanie do was, co mogło się stać i czy jest to coś poważnego? Jak się za to zabrać i czy będzie możliwość zrobienia tego samemu.