Witam wszystkich Alfaholikówod pewnego czasu szukam Alfy Romeo 156 2.5 V6, osobiście widziałem jedną, widziałem drugą i w dniu wczorajszym byłem oglądać trzecią. Auto stało na podwóreczku pod ładną drewnianą wiatą na pięknej zieloniutkiej trawce wyglądało to bardzo zacnie i schludnie (pierwsze wrażenie "ale ładna"). Wyszedł z domu Pan ładnie się przywitał, podszedł do alfy założył klemę, odpalił i wyjechał na środek podwórka. Auto po obejrzeniu z zewnątrz ładne było uderzone prawym przodem, ponieważ była troszkę nowsza lampa natomiast wszystko ładnie spasowane i widać że lakiernik chodził na zajęcia plastyczne bo w miarę dopasował kolor i ją pomalował
, delikatnie ok 3 cm na końcach odstawały dokładki SP ale wystarczy podkleić i jest ok, uszkodzona wkładka zamka w drzwiach kierowcy ale do ogarnięcia, wnętrze również czyste i zadbane pewnie przygotowana na mój przyjazd lecz nie było większych zniszczeń, skóra również była zadbana. Silnik uważam że był ok pracował równo i był w miarę zadbany i czysty, ogólnie Alfa w stanie wizualnym dobra i to tyle z superlatywów spojrzałem pod auto i zobaczyłem trochę rdzy na podłodze nie były to dziury lecz średnie i większe oznaki korozji z przodu było najgorzej idealnie pod szynami foteli rozpoczynała się rdza w większej ilości i szła do tyłu troszkę się nią przeraziłem i nie kupiłem, lecz po przespaniu się i przemyśleniu całej sprawy i zbadaniu ile wynosi koszt naprawy podłogi zastanawiam się czy nie warto jej kupić lecz chciałbym aby wypowiedział sie ktoś kto przerabiał tego typu historie i może mnie jakoś pokierować i powiedzieć czy jest sens zabawy, oczywiście nie kupuje auta na sezon czy dwa tylko chcę robić ja dla siebie i cieszyć się busso jak najdłużej
![]()
Serdecznie was pozdrawiam i dziękuje za porady![]()