Pacjent moja 164Q4.
Wczoraj podczas bardzo gwałtownej wieczornej burzy zdarzył mi się bardzo nieszczęśliwy wypadek - zalało parking przed dworcem, nie zauważyłem tego i przejechałem dystans ok 10m przez rozlewisko głębokie na ok 20-25cm. Konsekwencje były takie, że silnik zgasł. Cała elektryka normalnie w samochodzie działa. Podczas próby odpalenia wczoraj wieczorem i dzisiaj rano, przygaszają wszystkie kontrolki na zegarach, a spod maski słychać tylko takie krótkie cyknięcie. Rozrusznik nie kręci. Rozkręciłem dzisiaj obudowę filtra i potwierdziło się najgorsze, czyli filtr jest mokry. Wieczorem chcę rozkręcić górę silnika i sprawdzić, gdzie jeszcze jest woda.
Proszę o porady na co zwrócić uwagę, co sprawdzić i jak postępować, aby ratować silnik. Mam nadzieję, że szlag nie trafił zaworów i korbowodów, bo wtedy będzie klapa![]()