
Napisał
Jejek
Witam. Historia wygląda tak:
Jechałem 80, Alfa na koleinie przysiadła i śrubką od miski przyhaczyła o asfalt... jechałem dalej, bo nie pierwszy raz tak "przysiadła". Nagle pojawił się komunikat o ciśnieniu oleju i alfa od razu straciła moc, prędkość - zatrzymałem się, zgasiłem.
Zaholowana do mechanika - wymienił MISKĘ, przy okazji stwierdził, ze PANEWKI też można by było przy okazji, bo są dotarte... OKEJ.
Zrobił to w jakieś 5 godzin i wlał olej. Odpalił tego potwornego 2.0 JTS'a i kontrolka od oleju nie gaśnie, nawet nie mrugnie. Odkręcenie świec, korka od wlewu oleju, wariatora sugeruje, że NIE MA ciśnienia od pompy, ta nie pompuje oleju.... zatem 3 konkursowe pytania mam dla Was Alfaholicy:
1 Czy tylko POMPA mogła się zepsuć, zatrzeć, zaciąć, zapowietrzyć ?
2 Rozumiem, że wymieniając pompę oleju można też i pompę wodną oraz cały rozrząd PRZY OKAZJI, zwłaszcza, że do rozkręcania znowu miska itd. ?
3 Jaki rozrząd polecacie?
4. Czy wał mógł dostać w dup...ę i lepiej też go od razu sprawdzić - przez te ciśnienie ?