Nie wiem jeszcze na ile ten problem jest u mnie powtarzalny, ale zauważyłem, że coś nie bangla z grzaniem w samochodzie. Nadmienię, że nie działa mi klima (spalona sprężarka), więc może ma to jakiś związek.
Mimo, że mam temperaturę ustawioną na 16,5 st., to zaraz po odpaleniu grzeje jak opętany - tak, że chwilami muszę wyłączyć cały nawiew, bo bym umarł (temp. na zewnątrz ~0 st.) i to jadąc bez kurtki. Po kilkunastu minutach sytuacja się normuje i mogę normalnie ustawić ~20 st. i jest już komfortowo.
Wiecie co to może być? Dodam, że panel od regulacji temperatury mam jakiś nadpsuty - raz wyświetla wszystko dobrze, raz tylko niektóre cyfry. Nie wiem, czy to tylko kwestia wyświetlacza, czy jakiś głębszy problem z elektroniką, czy może po przeczyszczeniu jakichś styków sytuacja by się poprawiła.