Witam, wczoraj z kolegą wziąlem się za wymiane wahacza górnego przedniego, sprężyny amortyzatora, klocków i tarcz tył, napinacza. O ile napinacz i wahacz szły w miare bezproblemowo. To pojawiły się problemy z klockami i amortyzatorem... Wczoraj 8h spędzone nad tym wszystkim, i już nie mamy pomysłów. Amortyzator tył, o ile na dole szedł w miare bezproblemowo z komplikacjami (łącznik itp) i jak już wszystko wykręciliśmy. To przeszliśmy do górnego mocowania amortyzatora, ale nie da się go odkręcić. Próbowaliśmy już wszystkiego. Jeden kumpel kontrował gwiazdką, ja kręciłem przedłużką i kluczem 21, i ni chuja, śruba się obkręca na dold, nawet jak 3 osoba ma dole trzyma ją żabkami... Panowie jak to odkręcić?? jest jakiś sposób, pneumat da radę? niechciałbym ciąc amora bo chwilowo narzekam na brak gotówki...
Drugi problem pojawił się w cylinderku od jarzma, nie da się go w ogóle ani wkręić ani wcisnąć(jednoczesnie) ani drgnie... robiliśmy to takimi szczypcami... reczny działa prawidłowo. ktoś ma jakiś pomysł? musze to jak najszybcirj zrobić...
i 3 pytanie dopóki nie zrobię tej sprężynki, mogę takk jezdzić?, brakuje 3 zwoi i auto bardzoo siedzi.... ale dobija tylko na dziurach. Muszę się jakoś przemieszczac (praca, dziewczyna) a dzisiaj nie dam rady już tego zrobić bo pracuje do 20.. a jutro niedziela.
proszę o porady