Witam
Z Nowym Rokiem dziwny problem w mojej 156 ;/ Co ciekawe, uwidacznia się dopiero po przejechaniu ok 40km. Po tym dystansie, kiedy jadę ze stała prędkością, zaczyna coś dudnić w zawieszeniu od strony pasażera a przy przyśpieszani udodatkowo cholernie trzęsie. Kiedy zdejmuję nogę z gazu, wszystko cichnie przy zjeżdżaniu z górki czy to na biegu czy na luzie cisza. Wczoraj jechałem 200km i była gehenna, myslałem że się wszystko rozsypie...dzisiaj wsiadam do samochodu a ten jak gdyby nic. Pokręciłem się troszkę, wszystko działa nic nie trzęsie. Przejechałem 40km i znowu to samo, zaczyna telepać.
Kompletnie nie mam pomysłu co się mogło zrypać. Przcież gdyby to jakiś przegub czy krzyżak, to by waliło ciągle, a nie po przejechaniu jakiegoś dystansu.
Ma ktoś jakiś pomysł od czego zacząć ?