Cześć wam,
Opiszę wam moją przygodę z wczoraj i ciekaw jestem czy uda nam się wysunąć jakieś wnioski. Otóż, zrobiłem wczoraj moja GT jtd spora trasę ponad 1100 km. Jechała pięknie, a autobame pokonywała z uśmiechem na liczniku. Dojeżdżając do celu - 8 km - przed zapaliła się kontrolka Motor control system failure, chwile ujechałem, szarpło i zgasł. Oczywiście uśmiech znikł z mojej twarzy ale co się okazało. Po ponownym włączeniu zapalił - ale wciąż z kontrolka - pochodził i zgasł. Patrzę na kontrolę paliwa, a tu pusto! Gdzie wcześniej nawet nie zaświeciła mi się kontrolka rezerwy, a komputer pokazywał jeszcze zasięg 200 kilometrów. Wszystko wcześniej działało normalnie zaznaczę. Dotankowalem auto i kontrolka znikła. Teraz auto jeździ aczkolwiek problem jest. Jakie będą wasze rady odnośnie tego i co mogę zrobić aby nie powtórzyła mi się sytuacja i wskaźnik paliwa nie przekłamywał?
Pprzeszukalem wszystkie fora i chyba jestem jedyny, któremu zdążyło się coś takiego![]()