Ostatnio alfa zrobiła się z lekka mułowata od dołu, zaczynała jechać dopiero od 2500 obrotów a ze startu spod świateł objeżdżało mnie seicento w gazie więc pierwsze podejrzenie turbina, zwłaszcza że nie reagowała wogóle na test z overboostem, sprawdziłem wiec podciśnienie i ku mojemu zaskoczeniu w wężu z overboosta do gruchy była nieszczelność, wężyk gumowy od góry był ok więc zostaje dolny. Pojechałem więc na podnośnik żeby podmienić wąż gumowy który idzie do gruchy ale i on okazał się sprawny, okazało się że przetarła się metalowa rurka. Nie mieliśmy innej więc założyliśmy kupiony w IC przewód dedykowany jako podciśnieniowy i podłączyliśmy nim gruche pod sam overboost.
Wyjechałem z warsztatu i poczułem że odzyskałem moje dawne auto :-)
do czasu..
Pojeździłem 2 dni, wyprzedzałem na trasie kolumne tirów a tu wywaliło mi check engine i tryb awaryjny ....
Podłaczam kompa P0401 EGR i P0237 przeładowanie, zmierzone cisnienie 3000mbar. Skasowałem błąd jade dalej, zabieram się za wyprzedzanie i znowu tryb awaryjny i check.
Sprawdzam parametry w czasie depnięcia gazu i turbina pompuje do 3 barów, podmieniłem overboosta i czujnik, nadal to samo....
Wydawało mi sie że od jeżdzenia z niedziałającymi kierownicami zablokowały się kierownice ale postanowiłem dać jej jeszcze szanse i wymieniłem rurke do sterowania podciśnieniem na orginalną
problem zniknął i turbina ładnie trzyma cisnienie.
Prawdopodbnie przez jeżdzenie z niedziałającymi kierownicami częściowo się przyblokowały przez co przeładowanie nie wystąpiło od razu tylko po pewnym czasie