Cześć Panowie!
Plastikowe nakładki ozdobne w mojej Julce potraktowałem swego czasu odżywką do tworzyw od RR Customs. Niestety efekt był tragiczny... Weszła ona w jakąś dziwną reakcję i pozostawiła smugi, zaczęła się łuszczyć.
Podjąłem próbę ich reanimacji poprzez powtórne polakierowanie, ale pacjent nie przeżył - omyłkowo potraktowałem je błyszczącym lakierem bezbarwnym na koniec, zamiast matowym
Jako, że praca na samochodzie jest nieprzyjemna to nie chcę już kolejny raz tego plastiku traktować papierem ściernym mając je na miejscu, muszę te nakładki ściągnąć.
I w tym miejscu zaczynają się schody. O ile w przednich drzwiach śruby je mocujące są w miarę dostępnym miejscu, o tyle z tyłu szyba przesłania dolną śrubę, którą trzeba odkręcić - do górnej idzie się dostać po odciągnięciu uszczelki. Pytanie brzmi - jak to cholerstwo zdemontować?!
Nie chcę dla całej operacji demontować tapicerki drzwi , rozwiercać nitów i wyciągać szyby, bo to jest zupełnie bez sensu. Czy jest zatem jakiś inny magiczny sposób?
![]()